04 sierpnia, 2012

wszystkie Polki coś tworzą...

To taka w sumie refleksja... poza tym,że panuje w naszym kraju moda na rękodzieło, to bardzo dużo ludzi próbuje coś tworzyć. To dobry sposób na nudę, ale też na oderwanie się od rzeczywistości. Ja poprostu jak zaczynam "tworzyć" to mam swój świat, nic więcej mnie nie interesuje, jestem tylko ja i moje robótki. Jest czas,że wszyscy robią choinki z makaronu, potem jest czas,że wszyscy robią kule ze wstążek, potem biżuterie itd itp i może te prace są podobne do siebie, ale to tylko pozory. Każda z nas wprowadzana jakies lelementy charkterystyczne do swojej pracy, które podkreślają naszą osobowość. Przykładowo ktoś robi choinkę i chce żeby makaron był koloru naturalnego, a ja wolę żeby makaron był pomalowany na złoto lub srebrno i najlepiej wszystko pożądnie obsypane brokatami. Uwielbiam świecidełka, brokatuje wszystko co się da:) niestety jest jedna rzecz, która mnie często dopada,że moje prace nie są dostatecznie dobre,żeby je pokazywać publicznie,że są gorsze niż prace innych bloggerek. Czesto jest tak, kiedy skoncze pracę wydaje mi się ona bardzo dobra, ale im wiecej czasu mija od momentu jej wykonania to doszukuje sie mankamentów. Wasze pozytywne opinie sprawiają,że sie nie zniechęcam. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego weekendu :*

Poniżej aniołeczek z masy solnej zrobiony ponad rok temu, bradzo niewdzięczne tworzywo i trudne do opanowania:) i o ile inne prace czasami mogę zabrac do pracy i coś tam stworzyć w czasie wolnym, tak masy solnej niestety nie mogę zabrac ze sobą bo to już takie trochę brudzące zajęcie:) aniołek pomalowany jest pigmentami do farb pokojowych:) i nałożona na to jest warstwa lakieru z połyskiem do drewna. Czasami warto zajrzeć do pywnicy i cos pokombinować, kto powiedział,że zaraz trzeba lecieć po specjalne farby;)


mój mąż zażyczył sobie kiedyś żebym mu zrobiła rastamana i ile wzory jak zrobić aniołka można znaleźć na internecie, tak już z rastamanem ciężej było, trzeba było użyć wyobraźni:) poniżej wersja bez warstwy lakieru bezbarwnego bo jakoś nie doszło do tego,żeby zrobić zdjęcie po całkowitym zakończeniu prac. Był pomalowany oczywiście też tym lakierem do drewna i wierzcie mi,że lakier ten sprawdził się znakomicie, bo rastaman stoi ponad rok lakier stworzył fajną dosyć grubą powłokę co ułatwia wycieranie go z kurzu:) a dodatkowym atutem było to,że farba pod nim nie zaczęła spływać.

3 komentarze: