04 października, 2012

grypa i L4, przymusowe siedzenie w domu:)

właśnie jestem pierwszy dzień w pracy po przymusowym wolnym. Broniłam się rekoma i nogami, ale przegrałam. W sumie co roku o tej porze dopada mnie angina, grypa lub takie tam. Dlatego siedząc w domu coś tam zdążyłam pomajsterkować. Przede wszystkim skończyłam kulę z krepiny, poddaję ją ocenie doświadczonym koleżankom:)


no i oczywiście błyskotki. Są zamówienia, to trzeba pracować:)






i bransoleteczki








5 komentarzy:

  1. Śliczna biżuteria :o) i to bez wyjątku :o)
    A kula z różyczek przecudowna. Mam krepinę i robiłam już kilka podejść żeby potworzyć z niej kwiaty, ale niestety nic ciekawego z tego nie wyszło ani razu. A te Twoje róże - cudo :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. kula jest wprost wspaniała, a biżuteria fantastyczna :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna biżuteria, rewelacyjna kula. Bardzo mi się podoba, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Same cudeńka, nie mogę oderwać wzroku :)
    Rozgoszczę się tutaj troszeczkę :)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie: http://modelinadoroslej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ta kula piękna :D podziwiam talent! :D

    zapraszam do mnie na małe rozdanie: http://sabciahandmade.blogspot.com/
    :D

    OdpowiedzUsuń